Witajcie.
Właśnie zaczęła się akcja pod nazwą Piękna Jesienią organizowana przez
Karolinę . Tutaj macie
LINK z konkretnym opisem co i jak ;). Podpowiem, że w każdym tygodniu będę opisywać coś innego. Dzisiaj pod lupę biorę kosmetyki do makijażu(oprócz tych do ust, to będzie w osobnym poście) które używam podczas jesieni, chociaż dużo się nie różnią od tych stosowanych w innych porach roku. Napiszę parę słów o produktach ale to nie będą pełne recenzję. Jeśli będziecie chciały(lub sama się skuszę) to napiszę recenzję w osobnych postach.
Bielenda Make-Up Academie Pearl Base
Jest to baza którą mam od kilku dni i z tego co widziałam chociażby na Instagramie zrobiła wielki szał :). Ja ją kupiłam z ciekawości i przyznam się bez bicia przez wygląd. Czyż ona nie jest piękna i taka "fotogeniczna" ;p. Ale w tym przypadku wygląd nie jest najważniejszy, a raczej jej działanie. Baza ma za zadanie poprawić koloryt skóry i już zauważyłam, że poprawa jest ale bardzo, bardzo minimalna. Jednak po nałożeniu jej czułam taką fajną lekkość, delikatnie nawilża i szybko się wchłania oraz nie jest klejąca. A jej najważniejsze zadanie czyli sprawienie, że makijaż będzie się dłużej utrzymywał wychodzi dosyć średnio. Nie jest to powalający efekt ale tragedii nie ma. Cena ok
30zł (ja kupiłam na promocji za ok 15zł)
Loreal Paris True Match (Vanille)
Ten podkład również mam od kilku dni i już jestem w nim zakochana. Oczywiście jeśli chodzi o podkłady to nie lubię kupować w ciemno i mniej więcej wiedziałam jak będzie się spisywać. Do tej pory używałam podkład z Wibo Royal Skin (Ivory) który jest dla mnie trochę za ciemny ale na okres letni był dobry gdyż moja skóra była ciemniejsza. Teraz gdy przyszła jesień moja cera momentalnie zbladła więc musiałam poszukać coś jaśniejszego i wybór padł właśnie na Loreal gdyż chciałam coś bardziej kryjącego(ostatnio moja cera zrobiła się problematyczna i pewnie wiecie co to oznacza. Chcę te czerwone wredoty jakoś schować). Podkład ten świetnie się sprawdza, nie robi on maski, krycie ma dla mnie zadowalające. A najważniejsze nie czuję go na sobie. Cena ok
60zł (kupiłam na promocji za ok 30zł)
Maybelline Affinitone Concealer (01 Nude Beige)
Jest to mój ulubiony korektor. Stosuję go od roku jak nie dłużej więc opinię mam już o nim wyrobioną ;). Co tu dużo pisać spełnia swoją najważniejszą rolę czyli zakrywa cienie pod oczami. A teraz taka ciekawostka bo wiele osób także nawet ja popełnia ten błąd i stosuje korektor (przeznaczony pod oczy) do zakrywania wyprysków. Korektor rozjaśnia i doskonale wtapia się w skórę, a kamuflaż którego powinniśmy stosować do wyprysków tak jak sama nazwa mówi "kamufluje". Na rynku są dostępne kamuflaże które potrafią zamaskować np.: tatuaże, plamy pigmentacyjne, wypryski, blizny.Ale wracając do korektora z Maybelline jego cena to
29zł
Wibo Pen Concealer
Korektor ten stosuje tylko jako bazę pod cienie, lub solo na powieki. Jako korektor spisuje się dosyć kiepsko, a że nie lubię gdy kosmetyk leży i się kurzy albo od razu ląduje w koszu to musiałam znaleźć dla niego inne zastosowanie. Jako baza stosuje się rewelacyjnie ;). Cena ok
10zł
Wibo Neutral Eyeshadow Palette
Ostatnio moja ulubiona paletka cieni. Dobrą ma pigmentację(oprócz dwóch najjaśniejszych cieni). Kolory do siebie pasują i świetnie wychodzą zarówno makijaże jaśniejsze jak i takie z pazurem. Cena ok
34zł
Wibo Shiny Queen
Paletka ta była w edycji limitowanej i nawet nie znam jej ceny gdyż otrzymałam ją w ramach wygranej w jakimś konkursie który organizowała firma Wibo. Z niej najczęściej używam najjaśniejszego cienia do rozświetlenia oka. Pozostałe kolory jakoś mnie nie zachwyciły
Miss Sporty Make Up Your World (108 Romance)
Mój makijaż najczęściej jest nudziakowy stąd tyle jasnych i naturalnych kolorków. Ten cień nie ma zbyt dobrej pigmentacji ale świetnie się sprawdza gdy chcę tylko pokryć powiekę dzięki czemu eyeliner się lepiej trzyma. Cena ok
10zł
Lovely Nude Eye Pencil
Jest to moja najlepsza perełka(stąd perełki w tle ;)). Kredka jest rewelacyjna chociaż jej trwałość mogłaby być troszkę lepsza. Używam jej przez cały rok więc jesienią jest to element obowiązkowy ;). Nakładam ją na linię wodną oka i oczko od razu staje się większe, bardziej otwarte. Patrząc na moje stare zdjęcia jest ogromna różnica, jak się pewnie domyślacie kiedyś stosowałam czarną kredkę. Cena ok
7zł
Max Factor Colour X-Per Waterproof Eyeliner (01 Deep Black, 04 Metallic Turquoise)
Kreska w moim makijażu to podstawa, no chyba że na prawdę nie mam czasu. Przy moim szczęściu w pośpiechu robię tak koślawe kreski, że aż chce się pękać ze śmiechu. Mimo, że robienie kresek mam już wyćwiczone prawie do perfekcji. Te eyelinery uwielbiam za trwałość. Zastygają na powiece i są wodoodporne. W swojej kolejki mam czerń która ma bardzo intensywny kolor. Mam również turkus który nie wiem czemu zrobił się rzadki. Ale na oczach jest cudowny. Czasem podczas jesieni chce się wrócić do letnich kolorów dlatego dla mnie będzie idealny ;). Cena
ok 37zł
Miss Sporty Studio Lash The Miaoww Eyeliner
Ten eyeliner bardzo lubię mimo, że jakościowo daleko mu do tych z Max Factor. Również kolor nie jest taki intensywny i wypada dosyć blado jednak ja w nim lubię to że robienie nim kreski to czysta przyjemność. Eyelinery w pisaku to coś co uwielbiam, a tym bardziej gdy nie wysychają po kilku użyciach. Ten mam już od kilku miesięcy i nadal spisuje się jakby był świeżo kupiony więc to wielki +. Tak jak pisałam wyżej u mnie kreska to podstawa pięknego makijażu więc nawet taki Miss Sporty nie jest zły ;). Cena ok
16zł
Wibo Eyebrow Stylist i Lovely Brows Gel Creator
Jeśli chodzi o brwi to lubię je delikatnie podkreślać(podczas każdej pory roku) ale nie lubię się bawić jakimiś kredkami, cieniami(może dlatego, że nigdy nie miałam okazji stosować czegoś innego niż "tusz" do brwi ;p) Bardziej lubię ten z Wibo gdyż wygodniej mi się operuje większą szczoteczką. Tutaj macie porównanie szczoteczek.
Takie tusze dają lekki kolor i pozwalają by zbuntowane włoski posłusznie siedziały w jednym miejscu. Wiem że jest wersja bezbarwna, ja jednak wolę tą kolorystyczną ;). Nie wiem czy ten z Lovely jest nadal dostępny gdyż ja go otrzymałam jako nagrodę od firmy Lovely. Jednak gdybym miała wybierać to wolałabym ten z Wibo. Cena ok
10zł
Wibo No Limit Lashes (link do recenzji --->KLIK)
W jesiennym makijażu nie może zabraknąć pięknie wy tuszowanych rzęs. Tu z pomocą przychodzi mi ta maskara. Jedna z moich ulubionych, a mało mam ulubieńców jeśli chodzi o mascary. Ta świetnie rozdziela rzęsy, nie skleja ich a to podstawa dobrego tuszu ale pełną recenzję możecie przeczytać klikając w link przy nazwie tego produktu. Cena ok
17zł
Miss Sporty Studio Lash The Miaoww Mascara
Kolejny mój ulubieniec który musi być ze mną podczas jesieni. Za co kocham ten tusz? Oczywiście za to jak pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy. Nie znoszę jak tusz skleja mi rzęsy i chyba żadna z nas tego nie lubi. Dzięki tej maskarze możemy zrobić typowy koci look. Ja naturalnie mam długie i w miarę gęste rzęsy więc chcę aby tusz je lekko podkręcił i nie sklejał, a jeśli da radę to trochę wydłużył. Ten robi to idealnie i coś czuję, że napiszę o nim recenzję. Taką perełką nie można się nie pochwalić ;). Cena ok
14zł
Wibo Star Glow
Jest to puder korygująco-rozświetlający. Jednak ja go stosuję jako delikatnego rozświetlacza. Dostałam go do przetestowania od firmy Wibo i nie jest jakiś powalający. Ale dobrze się sprawdza żeby nadać delikatnego blasku gdy na dworze panuje szara pogoda. Gdybym tego nie dostała to pewnie nie zwróciłabym na to uwagi, a tak przyda mi się na jesień. Cena ok
20zł
Lovely Gold Highlighter
Moja perełka jeśli chodzi o razświetlacze. Jak pewnie większość z was wie, daje on rewelacyjny efekt za grosze. Przy jesiennej pogodzie lubię wracać do letniego blasku jaki daje ta perełka ;). Cena ok
10zł
I to byłoby na tyle jeśli chodzi o moje kosmetyki do makijażu na jesień. Jedyne co się zmienia to podkład(na jaśniejszy)
oraz cienie na nieco ciemniejsze(ale nadal z tej samej paletki). Aż jestem w szoku ile kosmetyków mam i ile tak na prawdę potrzebuję. Oczywiście nie zawsze robię pełny makijaż. Częściej stawiam na naturalność, a w ciągu dnia moja twarz jest "goła" i wolna od makijażu ;). Jest to pierwszy post na moim blogu w którym opisuje większą ilość kosmetyków i jestem z siebie dumna z tego jak wyszły zdjęci i z tego że się zmotywowałam do napisania większej ilości tekstu.
A u was podczas jesieni coś się zmienia w makijażu ? Buziaki kochane :*